Izrael – listopad 2014

10 grudnia 2014, środa 18:14

Po raz kolejny wyjechaliśmy do Izraela na wymianę międzyszkolną. Tym razem zwlekaliśmy z zakupem biletów, ponieważ w sierpniu sytuacja na Bliskim Wschodzie jeszcze nie była klarowna. Na szczęście konflikty ucichły, ale wiadomo, że zawsze należy zachować szczególną czujność i w razie niebezpieczeństwa zmienić program. Obecnie w wymianie może wziąć udział ośmiu uczniów, preferowane jest, gdy są to cztery uczennice i czterech uczniów. W szkole TZAFIT w kibucu Kfar Menachem od września obowiązki pełni nowy pan dyrektor, który bardzo wspiera ideę wymian międzyszkolnych, tak więc zapewnił, że współpraca z naszą szkołą będzie kontynuowana. Również pojechał z nami na całodniową wycieczkę do Galilei, ponieważ stamtąd pochodzi jego rodzina i pan dyrektor doskonale zna te tereny. Był to dodatkowy, a właściwie alternatywny punkt programu zamiast zwiedzania Starego Miasta w Jerozolimie gdzie sytuacja jest nadal napięta i nie chcieliśmy ryzykować. Jerozolimę odwiedziliśmy innego dnia, zwiedzając Instytut Yad Vashem, obejrzeliśmy też z zewnątrz Knesset czyli Parlament i mogliśmy poczuć klimat prawdziwego izraelskiego ,,szuku” czyli bazaru nazwanego Mehane Yehuda położonego przy jednej z największych ulic miasta.A że był to piątek i wielu mieszkańców Jerozolimy robiło zakupy na szabas, mogliśmy zobaczyć prawdziwie wieloetniczny i wielokulturowy tygiel. Tutaj niektórzy uczestnicy wymiany kupili chałwę czy też orientalne przyprawy. W Galilei grupa była świadkiem chrztu katolików z Singapuru, którzy przyjechali z tak daleka, aby przeżyć mistyczne chwile nad rzeką Jordan. Zwiedziliśmy Bazylikę Ośmiu Błogosławieństw wraz z przylegającym do niej ogrodem, zobaczyliśmy miejsce, gdzie Chrystus dokonał rozmnożenia chleba i ryb, zwane Tabhą. W tym kościele również modlą się chrześcijanie z całego świata, widzieliśmy grupy pielgrzymów z Rosji i Hiszpanii. Dodatkowo pan dyrektor oprowadził nas po cmentarzu, na którym pochowani są sławni politycy, naukowcy czy pisarze, między innymi Naomi Szemer, autorka pieśni ,,Jeruszalaim szel zahav”, która stała się niemal drugim hymnem Izraela. Wyprawa do Galilei była niezwykle fascynująca i myślę, że na długo pozostanie w pamięci uczestników. Oprócz tego mieliśmy lekcje w szkole, między innymi rozważaliśmy dylematy związane  z postawami Polaków wobec Żydów podczas II wojny światowej w oparciu o film ,,Joanna” Feliksa Falka, graliśmy w dwa ognie na Sali gimnastycznej (tu wielkie brawa skierowane po pani profesor Agnieszki Śledź-Dźwigaj, który czynnie włączyła się do gry). Na lekcji literatury zapoznaliśmy się z wierszem naszej noblistki Wisławy Szymborskiej ,,Sztuka pisania”. Utwór został najpierw przeczytany po polsku, angielsku i hebrajsku, a następnie młodzież wypowiadała się na jego temat, próbując zinterpretować sensy symboliczne. Zwiedziliśmy też stare Jaffo, które jest obecnie częścią Tel Avivu i mogliśmy się wykąpać w Morzu Śródziemnym. Jeśli chodzi o morze, to nie sposób zapomnieć też o Morzu Martwym, którego lecznicze właściwości są znane na całym świecie. Również i nasza grupa zażyła kąpieli i wypróbowała działanie czarnego błota. W tak krótkim czasie zwiedziliśmy wiele miejsc i poznaliśmy wielu fantastycznych przyjaciół. Czekamy z niecierpliwością na rewizytę naszych izraelskich partnerów.

Anna Janina Kloza
koordynator wymiany, wicedyrektor szkoły

 

A tak o pobycie w Izraelu pisze młodzież z naszej szkoły:

W Polsce panuje przeświadczenie, że mieszkańcy Izraela nie są otwarci na ludzi zza granicy a ich kraj jest bardzo niebezpieczny. Przez cały swój pobyt w Izraelu nie doświadczyłem jednak żadnych nieprzyjemnych sytuacji, wręcz przeciwnie. Na miejscu zostaliśmy ciepło przywitani, a ja bardzo polubiłem się z moim zagranicznym bratem, jego rodziną oraz z resztą ekspedycji.

Wszyscy byli bardzo mili i uśmiechnięci (mieszkańcy kibucu Kfar Menachem i okolic-szczególnie). Znaleźliśmy wspólny język z naszymi nowymi kolegami i koleżankami, dobra zabawa towarzyszyła nam 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Na pewno nie są to wspomnienia na miesiąc czy dwa. Wymianę z  Izraelem będę pamiętać przez długie lata, a teraz z niecierpliwością czekam na rewizytę! Nie możemy się kierować stereotypem Izraela jako kraju nieprzyjaznego i niebezpiecznego. Takie zdanie mają tylko osoby, które nigdy tam nie były i nie widziały go na własne oczy, a jedyną wiedzę o tym kraju czerpią z zasłyszanych plotek. Lechitraot!

Marcel Półkośnik, klasa I f

Można pomyśleć, że wymiana uczniowska to zwykła wycieczka ze zwykłym przewodnikiem, do może trochę mniej zwykłych miejsc. Oczywiście, można tak pomyśleć… ale tylko pomyśleć. W rzeczywistości to nie to samo, wymiany nie można porównywać do jakiejkolwiek organizowanej wycieczki. To coś więcej, coś niesamowitego, szczególnie dla młodzieży. Bo cóż może być lepszego dla człowieka, który jest ciekawy wszystkiego i tylko szuka sposobów jak by tu się rozwinąć (czym charakteryzują się uczniowie szóstego) niż taka właśnie wymiana? Otóż nic! Warto pokrótce przedstawić jak to wygląda:
– mieszkamy w domach naszych hostów – możemy poznać, jak życie w Izraelu wygląda naprawdę,
– chodzimy do normalnej szkoły i uczestniczymy w pokazowych lekcjach – możemy poznać jak wygląda szkolnictwo,
– wszędzie podróżujemy z młodzieżą ze strony Izraelskiej, z ludźmi u których mieszkamy, co pozwala zawiązać prawdziwą przyjaźń, która niesie za sobą niezliczoną ilość plusów na przyszłość (kto by nie chciał mieć ,,ziomków” w Izraelu!),
– i oczywiście niezliczona liczba eventów organizowanych przez gospodarzy.

Można powiedzieć, że warto iść do szóstego tylko po to, aby wziąć udział w tym przedsięwzięciu. A już niedługo rewizyta, która też zapowiada się bardzo ciekawie! Teraz to my będziemy się bawić w gospodarzy i bez wątpienia pokażemy co to znaczy POLSKA GOŚCINNOŚĆ!
Jeśli masz do wyboru stanowisko prezydenta i wymianę studencką ze szkołą TZAFIT w Izraelu, wiesz co wybrać! 😀

Mateusz Rutkowski, klasa I f

Nie warto kierować się stereotypami, że jest tam niebezpiecznie. Przyjemnym zaskoczeniem było dla mnie to, iż ludzie tam chodzili ubrani tak jak my, nakładali  szorty i bluzki na ramiączkach,  a nie w długich sukienkach z zakrytymi twarzami. Dzięki rodzinie, u której mieszkałam, czułam się swobodnie, tak jak w domu. Uważam to jako jeden  z najlepszych wyjazdów,  na którym byłam, dzięki temu, że mogłam przebywać z Gefen i jej rodziną. Wszyscy domownicy starali się zapewnić wspaniałą atmosferę i pokazywać nowe rzeczy. Jedzenie było bardzo dobre, uwielbiałam to, że zawsze i wszędzie były świeże owoce i warzywa.  Nawet wtedy, gdy pogoda nie sprzyjała, nasi izraelscy przyjaciele starli się zorganizować nam wspaniale czas. Po wycieczkach, kiedy wracaliśmy do domów, często chodziliśmy spotkać się z ich przyjaciółmi, zrobić ognisko i wiele innych pomysłów się pojawiało. Zdarzało się, że tak długo byliśmy na zewnątrz, że gdy wracaliśmy, padaliśmy ze zmęczenia.

Elżbieta Rogowska, klasa I f

Wybierając Izrael jako cel podróży, nie warto kierować się stereotypem, że jest to kraj pochłonięty permanentną wojną – to że walczą o swoją wolność nie oznacza przecież, że zamykają się przed światem – dopiero co wsiedliśmy do samolotu, a już przywitały nas śpiewy rozradowanych Izraelczyków, którzy świętowali powrót do swojego kraju. Na początku wydawało mi się to komiczne, jak tak można się cieszyć z takiej błahej sprawy? Jednak oni uświadomili mi, że Izrael, to zupełnie inna rzeczywistość od naszej. Całkowicie odmienna kultura, która z pewnością stała się zalążkiem wszystkiego, co nas tam otaczało- zabytków, oczywiście tych naturalnych, jak przepiękne jaskinie czy pustynie oraz tych wykonanych przez ludzi, jak  świątynie, pomniki oraz ludzi, których tam mogliśmy poznać – byli niesamowici, rozśpiewani, roztańczeni, pełni energii, gościnni, jednym słowem- cudowni. Podczas tego jednego tygodnia w Izraelu przeżyłam to, czego nigdy bym w życiu nie zrobiła, podróżując z jakimkolwiek biurem podróży. Uważam, że wymiany międzyszkolne, w tym przypadku naszego VI LO ze szkołą w Tzafit, uczą nas wielu rzeczy, m.in. tolerancji do odmienności, otwartości czy podszkalają w języku angielskim.

Monika Horodeńska, klasa II h

 Gdy tam jechałam nie wiedziałam, iż tak bardzo nie będę chciała wracać. Sam wyjazd był idealną okazją do sprawdzenia i poprawienia swoich umiejętności językowych, ale również przeżyłam przygodę życia. Piękna pogoda, zapierające dech w piersiach widoki i różnorodność kultur sprawiły, że czułam się tam jak na wymarzonych wakacjach, z których nie chciałam wrócić do rzeczywistości, gdzie czekała na mnie szkoła i śnieg. W przeciągu jednego tygodnia odwiedziłam niezwykłe miejsca m.in miasto Jaffa, Tel-Aviv i Morze Martwe. Przejechałam się na wielbłądzie i poznałam wspaniałych ludzi, z którymi już po jednym dniu dogadywaliśmy się jak dobrzy, starzy znajomi. Wspólnie śpiewaliśmy, tańczyliśmy, graliśmy i tworzyliśmy niezastąpione wspomnienia. Myślę, że każdy powinien przynajmniej raz w życiu odwiedzić ten ciekawy i zaskakujący kraj.

Weronika Izbicka, klasa I e

 Jeśli chodzi o moją przyjaciółkę Aviv to nigdy nie myślałam, że w tak krótkim czasie można zbudować z kimś tak dobre relacje. To bardzo pozytywna i energiczna osoba. Od razu się polubiłyśmy. Na początku było mi trochę dziwnie z nią pisać, bo nigdy się nie widziałyśmy, nie znałyśmy, a do tego dochodzi jeszcze inny język. Kiedy ją zobaczyłam, rozwiałam swoje obawy, bo pierwszą rzeczą, jaką zauważyłam po wejściu na lotnisko, był jej szczery i radosny uśmiech.

Świetnie spędzało nam się razem czas i zapomniałyśmy co to nuda. Vivi ma bardzo ciekawy talent. Potrafi robić przepiękne rzeczy z włosami. Kiedy tylko była chwila wolna, to brała czyjeś włosy i robiła z nich arcydzieła.

Wycieczka do Izraela bez niej nie byłaby taka sama. Czułabym się bardziej zagubiona o jeszcze zatęskniłabym za zimną Polską, ale zaklimatyzowałam się szybciej niż myślałam. Wszystko dzięki opiece i trosce mojej Vivi. 🙂

Justyna Rainko, klasa  I g

Jeśli chodzi o mojego przyjaciele Yuvala, to spodziewałem się, że będzie zupełnie inny. Bałem się, że będzie cichy i mało komunikatywny, przez co moje zaskoczenie było tym większe, gdy go poznałem. Pomyślałem: ,,On ma jakieś ADHD. Jest tak pozytywnym człowiekiem, że takiego chyba jeszcze nie spotkałem.” Wszędzie go pełno, ze wszystkimi porozmawia, wszystkimi się zainteresuje. Wiecznie uśmiechnięty, rozgadany i pełny niesamowitej energii. Nie mogę się doczekać, aż się znowu spotkamy, gdyż każdy dzień z tym wariatem to nowa przygoda.

Szymon Trochimczyk, klasa  1f

I jeszcze parę słów pani Agnieszki Śledź-Dźwigaj, nauczycielki wychowania fizycznego:

Podróże odbywam, zazwyczaj, w lipcu lub sierpniu. A tu nagle Izrael w listopadzie, wymiana międzyszkolna. Po niespełna 4 godzinach lotu, ponad 20 stopni C, wegetacja roślin w pełni. Bougenville, oleandry, hibiscusy – kwitnące wszystkimi kolorami tęczy. Wzdłuż dróg gigantyczne opuncje z owocami wielkości granatów, granaty wielkości pomelo, pomelo wielkości dyni… A u nas … pierwszy śnieg.

27 marca 2024, środa 16:25
Ósmoklasistom życzymy powodzenia na majowych egzaminach i… do zobaczenia we wrześniu :)
Wiecej
3 marca 2024, niedziela 11:03
Drodzy Ósmoklasiści!
Serdecznie zapraszamy na Dzień Otwarty VILO!
Wtorek, 26 marca, 12.00-15.00.
Do zobaczenia!
Wiecej
25 marca 2024, poniedziałek 15:42
Akredytacja programu Erasmus+ oznacza kontynuację dalszych działań projektowych w ramach powyższego programu finansowanych ze środków Unii Europejskiej.
Wiecej